Witraż Tiffany’ego – mój warsztat Vitrene

 

Dla wszystkich pytających: Jak to się robi? Z czego to jest?

Krótka historia tworzenia.

W roli głównej: MOTYL.

1. Dobór materiału.

Wydaje się proste, ale… szkło, które powstaje ręką człowieka zawsze jest różne. Jego przejrzystość, faktura, kolor kryją zaskoczenie. Finalnie to światło pokazuje cały jego urok, stąd decyzja przy doborze szkła nie jest łatwa… Staram się ☺

2. Projekt.

Dobry projekt powinien wyprzedzać czas. Należy zwrócić uwagę, że witraż składa się z wielu elementów. Spoiwem jest cyna a łącznikiem ze szkłem taśma miedziana. Dlatego należy przewidzieć, że określony kształt może uciec w niepożądanym kierunku… W przypadku małych przedmiotów składających się z kilku elementów precyzyjne docięcie i szlifowanie jest ważne, bo zachwiane proporcje niestety drażnią oko. Cel: przygotować dobry projekt „pod szkło”… Nie ukrywam wzory czerpię z natury. I tak przed Wami motyl Modraszek Ikar…

Narzędzia gotowe, na szkle odrysowany szablon…zaczynamy 😄😄😄

będzie ostro…

3. Tniemy szkło!!!!

Im „świeższe” tym łatwiej się poddaje…

Z czasem szkło jest bardziej kruche i nieprzewidywalne. Wpływają na to czynniki t.j. temperatura, światło (UV), uszkodzenia mechaniczne (drobne rysy). Dokładnie wycięte szkło, to mniej szlifowania. Zależność jest prosta… Ten etap to skupienie i precyzja. Pewne ruchy nożem szklarskim to rysa odpowiedniej głębokości a w efekcie materiał surowy jakim jest szkło ulega mojej wyobraźni. Na początku pracy ze szkłem cięcie to katorga. Dłonie mokre ze zdenerwowania, nóż dociskany za słabo lub zbyt mocno i krach… Pojawia się euforia, gdy zgrają się trzy czynniki:

SZKŁO+NÓŻ+JA=❤

Motyl wycięty 😉

4. Szlifowanie.

Maszyna idzie w ruch i już…

Nie dociskamy za mocno, bo nieoszlifowane krawędzie są bardzo ostre.

To właśnie na tym etapie najprościej o skaleczenia, które niestety długo się goją.

Finalnie oszlifowane szkło wygląda tak:

i hałaśliwa część za nami.

5. Taśma miedziana.

Owijamy taśmą miedzianą szkło. Taśma 4.7mm z klejem. Przyklejamy równo i dociskamy.

Zabieram się za lutowanie… Tak! Lutownica, cyna, szczypta magii, czyli topnik 😄 zaczynamy!

6. Lutowanie.

 Oto przepis: miedź + cyna + topnik + grot lutownicy+ temperatura 400 st. C = lut wypukły.

Lut wypukły słowo klucz.

Zobaczcie sami poprzedni etap w blasku, a teraz… lekko się pobrudziło.

7. Kąpiel.

Przed patynowaniem należy bardzo dokładnie zmyć resztki topnika, stąd ta kąpiel…

dużo piany z płynu do naczyń i spłukujemy.

8. Patyna…

Jak wielu z Was zauważyło lut wychodzi srebrny i błyszczący. Fajny??? Dla niektórych tak, ja również byłam oczarowana tym efektem i wiele rzeczy takich powstało i powstanie ale… Patyna nadaje surowości, takiej prostoty, która zamyka szkło, by za chwilę gdy zapłonie światło pokazać pazur… Dlatego patyna to dla mnie kropka nad i… może być czarna, brązowa, miedziana, grafitowa… Ja mam słabość do patynowania z przecierkami, często łączę w jednej pracy dwa kolory. Bawię się światłem i kolorem. Po kąpieli suszymy szkło i nakładamy patynę: chemia lub alchemia 😇😈 co kto lubi… Efekt natychmiastowy!!! Spłukujemy wodą…

9. Antyoksydant.

Nabłyszcznie lutów.

10. Motyl

Modraszek Ikar (występuje stadnie).

Gościnnie na stronie Latolistek Cytrynek.